Post Wyświetl pojedynczy post autor: matias » 16 lip 2018, 19:22
matias
Post Wyświetl pojedynczy post autor: roznerski » 16 lip 2018, 19:32
roznerski
Post Wyświetl pojedynczy post autor: seba82 » 16 lip 2018, 19:34
GRO
OGŁOSZENIA
Z genami nie ma żartów. Prawdy i mity o GMO
sxc.hu Nowa Trybuna Opolska 10.09.2011 AKTUALIZACJA: 10.09.2011 18:31
Rozmowa z prof. Katarzyną Lisowską, biologiem molekularnym z Instytutu Onkologii w Gliwicach oraz członkiem Komisji ds. GMO przy Ministerstwie Środowiska.
Zobacz dzisiejsze wydanie internetowe Nowej Trybuny Opolskiej
Z genami nie ma żartów. Prawdy i mity o GMO
©sxc.hu
- Te dorodne truskawki, jabłka czy marchew w sklepach to ponoć efekt inżynierii genetycznej. Jemy je ze smakiem i bez szkody dla zdrowia. To dlaczego GMO wywołuje tyle emocji?
- Od paru lat jesteśmy świadkami kampanii promowania upraw GMO przez koncerny produkujące nasiona i środki ochrony roślin, które zabiegają o polski rynek. W tej kampanii jest wiele demagogii. Słyszymy więc, że GMO może wpływać na obniżenie cen sprzedawanych leków i żywności. Słyszymy też, że "już i tak mamy GMO w Polsce", a skoro tak, to już za późno na wprowadzenie zakazów.
- Nie można chyba ignorować argumentów orędowników GMO. Mówią, że od dawna mamy do czynienia z roślinami transgenicznymi i dotąd nie zauważono, by miały zły wpływ na ludzkie zdrowie.
- Rośliny genetycznie modyfikowane na świecie uprawiane są od 16 lat, a w niektórych krajach Europy od 12. To za mało, żeby orzec o ich wpływie na człowieka. Czasami próbuje się nam wmawiać, że te dorodne pomidory, mandarynki czy nektarynki na straganach to odmiany transgeniczne. To nieprawda! Modyfikuje się głównie cztery rośliny: soję, rzepak, kukurydzę i bawełnę, tej ostatniej na szczęście nie jemy. Soja jest przeznaczona głównie na pasze, a rzepak i kukurydza w dużym stopniu na biopaliwa. Chcąc jeść bez GMO, warto kupować kukurydzę z Węgier, bo Węgry mają zakaz upraw. Soję - wyłącznie z certyfikatem produkcji ekologicznej, a olej rzepakowy zastąpić innym. Można też wybierać ubrania z metką "organic cotton", naturalną bawełną.
- Czy to nie jest strach na wyrost? Rośliny genetycznie modyfikowane to szansa na rozwój rolnictwa. Przede wszystkim na wyższe plony, odporność na chwasty i szkodniki. No i możliwość nakarmienia głodującej Afryki.
- A czy my wysyłamy żywność do Afryki? Jak ktoś mi mówi o większych plonach, to ja się pytam, na jakim świecie żyje! W Europie mamy nadprodukcję żywności, wspólna polityka rolna UE narzuca nam limity produkcji. Po co więc nam GMO? Obniżenie cen? Jeżeli dziś jabłko przemysłowe w skupie kosztuje 10 groszy, to czy chcemy, żeby genetycznie zmodyfikowane jabłka były po 5 groszy? Jaki to ma sens? Poza tym w Europie zmodyfikowanego ziarna nikt od nas nie kupi, bo europejscy konsumenci nie chcą jeść żywności z GMO. Mamy już taki przykład z 2009 roku, kiedy wysyłaliśmy do Szwecji transport kukurydzy jako "GMO-free", ale ją odesłano - bo zawierała 4-procentową domieszkę GMO. Skąd się tam wzięła ta domieszka? Z prowadzonych nielegalnie, nie rejestrowanych upraw GMO, które mamy w Polsce. Natomiast reklamowanie GMO jako remedium na niedostatek żywności na świecie też jest manipulacją, bo większość soi i kukurydzy GMO idzie albo na pasze, albo na biopaliwa. Czyli zamiast karmić głodujących - wlewamy to ziarno do auta.
- Ale leki dzięki modyfikacjom genetycznym będą na pewno tańsze.
- Tak, oczywiście. Tylko nikt nie protestuje przeciwko wykorzystaniu GMO w przemyśle farmaceutycznym! To jest bezpieczne i potrzebne i nie budzi żadnych kontrowersji. Dyskusja dotyczy wyłącznie genetycznie modyfikowanych roślin uprawianych na polach, a nie produkcji leków. To są dwie różne sprawy. Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że to jest wojna ekonomiczna o rynek sprzedawanych nasion. A Polska to jeden z największych krajów rolniczych w Europie, więc jesteśmy łakomym kąskiem dla koncernów, które sprzedają ziarno GMO.
- Pani profesor, podkreśla pani, że amerykańscy farmerzy upraw GMO porzucają swoje plantacje, bo sobie nie radzą z chwastami.
- W stanie Georgia są tysiące hektarów pól bawełny porzuconych przez farmerów. Pojawiły się na nich tzw. superchwasty, na które nie działają żadne środki chwastobójcze, trzeba je karczować ręcznie. To jest dziś poważny problem ekonomiczny, mówi o nim raport Amerykańskiej Akademii Nauk z 2010 roku, który zwraca uwagę, że superchwasty to zjawisko, które może podciąć cały przemysł upraw GMO.
- Czyli z GMO coś wymknęło się spod kontroli. Przeciwnicy upraw GMO przestrzegają, że trzeba z nimi uważać, bo może być tak jak m.in. z mączką kostną, produkowaną z padłych zwierząt. Ta wysokobiałkowa i tania pasza miała być nieszkodliwa dla ludzi i zwierząt. Potem okazało się, że wywołała epidemię choroby wściekłych krów, a u ludzi chorobę Kreutzfeldta-Jacoba.
- Rzeczywiście, tego przed wprowadzeniem na rynek mączki kostnej nie przewidziano. Tyle że kiedy ucichło o wywoływanej przez nią chorobie, to jej producenci zaczynają znowu mówić o korzyściach takiej paszy, licząc na ludzką niepamięć.
- Przytacza się przykład Indii, gdzie doszło do fali samobójstw rolników, którzy zasiali bawełnę z nasion genetycznie modyfikowanych.
- W Indiach plony bawełny z nasion GMO okazały się dużo mniejsze, niż obiecywano rolnikom. Wpadli przez to w pętlę kredytową. Nie mogli spłacić długów zaciągniętych na kupno nasion i środków ochrony roślin, nie mogli też liczyć, że spłacą je z kolejnych plonów, gdyż nie mieli za co kupić nasion. Warto też pamiętać o tym, że rolnik, który uprawia GMO, nie może zasiać ziarna ze swoich własnych zbiorów. To ziarno jest opatentowane, stanowi "własność intelektualną" koncernów i rolnik musi co roku pójść do sklepu i kupić nowe ziarno siewne. To podcina podstawy niezależności, jaką zawsze dawała ludziom uprawa roli, to jest rodzaj wtórnego feudalizmu.
- Opolscy rolnicy, którzy polecieli na zaproszenie amerykańskiej ambasady do USA oglądać plantacje GMO, po powrocie radykalnie zmienili zdanie: już nie chcieli u nas upraw modyfikowanej kukurydzy czy ziemniaków. Opowiadali, że amerykańskie plantacje upraw genetycznie modyfikowanych przypominają prosektoria. Przejmująca cisza i pustka. Nie widać nad nimi ptaków. Ani biedronki, ani kreta, ani stonki. Ani pszczół, które przecież nie są pasożytami.
- Został zachwiany cały ekosystem, nie ma owadów, nie ma łańcucha pokarmowego złożonego z poszczególnych gatunków. Jest monokultura uprawna, wszystkie chwasty wytrute Roundupem, owady wytrute toksyną Bt (gen bakterii przeszczepiony roślinie - przyp. aut.). To wspaniałe, że rolnicy z Opolszczyzny, widząc to, docenili różnorodność krajobrazu rolniczego w Polsce. To jest nasz atut, nasza wieś jest piękna, a ekosystemy rolnicze bogate w różnorodność. Trzeba o tym mówić, bo to jest wartość, której zazdrości nam uprzemysłowiona Europa i której nie powinniśmy zaprzepaścić, idąc za źle rozumianym postępem.
- Czy ktoś bada ewentualny wpływ roślin GMO na zdrowie człowieka?
- Badania prowadzone są głównie przez laboratoria koncernów produkujących organizmy transgeniczne. Nie jest w ich interesie ujawniać badania, z których może wynikać jakieś zagrożenie dla konsumentów. Za uprawami GMO opowiadają się wielkoprzemysłowe organizacje producenckie i niektórzy biotechnolodzy. Zawsze pytam naukowców lobbujących za GMO w Polsce: gdzie są naukowe dowody, że żywność genetycznie modyfikowana jest tak bezpieczna, jak tego dowodzą firmy biotechnologiczne? Za mało jest niezależnych badań. Amerykańskie i europejskie instytucje zajmujące się badaniem żywności i leków nie prowadzą własnych badań. Autoryzują dopuszczanie na rynek nowych GMO na podstawie badań, których dostarczają koncerny - producenci GMO.
- A czy są dowody na to, że inżynieria genetyczna może zaszkodzić?
- Kukurydza GMO produkuje bakteryjną toksynę Bt. Roślin, którym wszczepiono gen Bt, nie atakują szkodniki. Człowiek nigdy dotąd nie jadł tej toksyny, więc nie wiadomo, jak się zachowa ludzki organizm. Wciąż za dużo jest niewiadomych, za mało badań.
seba82
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Sergek » 16 lip 2018, 19:59
Sergek
Post Wyświetl pojedynczy post autor: futbolowa » 16 lip 2018, 20:11
Ja też zawsze lubiłam, ale robiłam na jeden sposób, czyli w sosie pomidorowym. Teraz jednak jadam ją w kilkunastu różnych wariantach
Dzięki za polecenie, chętnie przeczytam.
Ja mam taki: https://mediamarkt.pl/agd-male/grill-ok-ocg-105
futbolowa
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Kluchman » 16 lip 2018, 20:38
Ale co ten wyrok ma właściwie dowodzić? Niewielka grzywna w sprawie o zniesławienie dla jakiejś organizacji bez szczegółów sprawy? To nic nie znaczy w kontekście meritum.seba82 pisze: Ci krytycy którzy przegrali sprawę w sądzie z Seralinim?
https://www.gmwatch.org/en/latest-listi ... nt-science
Nie przesłuchałem całego wykładu, ale sprawdziłem. Prof. Leszek Woźniak z Politechniki Rzeszowskiej. Specjalista w dziedzinie zarządzania, przedsiębiorczości i ekoinnowacyjności. W dorobku naukowym zero (!) publikacji na temat GMO czy nawet szeroko rozumianej biotechnologii.seba82 pisze:
https://www.wykop.pl/link/3474731/prof- ... wda-o-gmo/
Zawsze babcie mówiły, że najlepsze niepryskane i tego się trzymajmy.
To nie tak. GMO ma zapewniać odporność roślin na konkretne szkodniki. Jest to o tyle dobre, że w znacznie mniejszym stopniu wpływa na inne organizmy, z którymi nikt nie chce walczyć, niż herbicydy i pestycydy, mające dużo mniejszą wybiórczość. GMO pozwala zmniejszyć zastosowanie oprysków wszelkiego rodzaju i zwiększyć jakość żywności. Dodatkową korzyścią są niższe ceny.
Nie do końca: http://www.who.int/cancer/resources/keyfacts/en/
Jak czytam o "chemii" w żywności, to aż prosi się, aby napisać, że... cała żywność jest chemią. Cała składa się z pierwiastków połączonych ze sobą w różnych konfiguracjach. Od chemii w żywności nie ma ucieczki. Jeśli zaś chodzi o dodatki do żywności to też są trochę demonizowane, bo przynoszą wiele korzyści i występują w śladowych ilościach, które też ogólnie są nieszkodliwe. Aby zaś móc zmniejszyć zastosowanie herbicydów i pestycydów potrzebny jest rozwój GMO.
Kluchman
Post Wyświetl pojedynczy post autor: seba82 » 16 lip 2018, 21:14
Ok, ale jakim kosztem? Skoro poza tym co niszczy plantacje uśmierca wszystko dookoła.Kluchman pisze: To nie tak. GMO ma zapewniać odporność roślin na konkretne szkodniki. Jest to o tyle dobre, że w znacznie mniejszym stopniu wpływa na inne organizmy, z którymi nikt nie chce walczyć, niż herbicydy i pestycydy, mające dużo mniejszą wybiórczość. GMO pozwala zmniejszyć zastosowanie oprysków wszelkiego rodzaju i zwiększyć jakość żywności
Same dodatki, niektóre, są szkodliwe tylko na potrzeby norm są to ilości śladowe inaczej nie byłoby dopuszczane takie jedzenie do obrotu.
seba82
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Kluchman » 16 lip 2018, 22:04
Jak pisałem, GMO zmniejsza zastosowanie tego typu substancji. To nie do końca prawda, że uśmierca wszystko dookoła (w sumie to po prostu kłamstwo) i ogólnie łatwo można podejść do tematu szerzej. Ekspansja człowieka jako gatunku i zajmowanie przez niego coraz większych terenów, a także wpływ na globalne ocieplenie ogólnie są dużym obciążeniem dla środowiska, w tym licznych gatunków fauny i flory. Inżyniera żywności pomaga te problemy nieco ograniczać, zwiększając średni plon z hektara, bo w innym wypadku potrzebowalibyśmy jeszcze więcej obszarów uprawnych.seba82 pisze: Ok, ale jakim kosztem? Skoro poza tym co niszczy plantacje uśmierca wszystko dookoła.
Wciąż nie wyjaśnia to kwestii wchłaniania się tej chemii wewnątrz żywności. GMO jest strickte połączone z Roundupem, według wielu najgorszą chemią do oprysków jaką stworzył człowiek.
Na takie badania poczekamy latami pewnie.
Oczywiście. Chodzi o minimalną dawkę. Przykład z rtęcią całkowicie chybiony z prostego powodu. Nie jest ona rozkładana przez organizm i nie jest z niego wydalana. Po prostu odkłada się w tkankach. To głównie z tego powodu jest tak bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Wszelkich dodatków do żywności ten problem nie dotyczy.
Kluchman
petru
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Ilka » 17 lip 2018, 10:24
Póki co się trzymam Dobrze że mam teraz popoludniowki, bo na słodycze mam zawsze ochotę popołudniu Nie wiem jak weekend przetrwam, bo rodzina przyjeżdża i na działce będziemy siedzieć gdzie będą ciasta, piwo itp.
Ilka
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Ilka » 17 lip 2018, 10:45
Ależ ja nie ciasto do piwa. Na ogół na działce pije piwo, bez dodatkow chipsy w domu do meczu. I rak teraz jadam ich mniej, ale w szulerni jak pracowałam to potrafiłam zjeść paczkę dziennie.
Ilka
Post Wyświetl pojedynczy post autor: futbolowa » 17 lip 2018, 12:34
Oj tam, przecież nie wszystkie są złe
Dasz radę
Można też to przesunąć:
futbolowa
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Boromir » 17 lip 2018, 19:57
Boromir
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl
Zasady ochrony danych osobowych | Regulamin
Administracja, zarządzanie i wsparcie graficzne forum: pawel.studio