Prościej: Szukamy zawodnika, który nie jest Włochem, ale ma ksywę brzmiącą mocno po włosku. A jak się sprawdzi w słowniku to się okaże, że faktycznie istnieje takie włoskie słowo i po przetłumaczeniu na polski otrzymamy po prostu jakieś zwierze.
Część o Potterze jest lekko żartobliwa i miała mi w razie czego posłużyć za dowód, że nie chodzi o Alexandre Pato. Pisząc opis z premedytacją chciałem komuś zasugerować Brazylijczyka, ale nie o niego chodzi.
Co w sumie wynika z pytania. Pato we Włoszech nie mógł grać gorzej niz we wcześniejszych klubach, bo to właśnie we Włoszech osiągnął szczyt swojej kariery. No i przed Milanem grał tylko w jednym klubie.
Jak widzisz - nie Pato. Zgadujemy dalej.
Podpowiem, że zawodnik karierę zakończył, a swego czasu był w ściesłej czołówce w walce o miano najlepszego gracza w Europie. Koniec końcow pewnie mógłby osiągnąć więcej, gdyby nie zamiłowanie do alkoholu i mało sportowego trybu życia.