Post Wyświetl pojedynczy post autor: DDK » 10 sie 2017, 23:47
DDK
Post Wyświetl pojedynczy post autor: HMK » 10 sie 2017, 23:49
HMK
Post Wyświetl pojedynczy post autor: matt_ » 10 sie 2017, 23:58
Właśnie tak myślę, że 1-2 wizyty załatwiłyby sprawę. Szczególnie, że pierwsza "kandydatka" to moja mama chrzestna, a druga jest raczej w miarę religijna. Rok po bierzmowaniu wzięła ślub, ma ochrzczone dziecko, jeszcze niedawno (teraz nie jestem pewien, jak to wygląda) regularnie chodziła do kościołaDDK pisze:W sumie to ja bylem jakies 2 miesiace temu swiadkiem do bierzmowania. Teraz sobie przypomnialem. Ogolnie poswiecilem na to jakieś 2h
matt_
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Magnum » 11 sie 2017, 0:13
Jemu nie chodziło o Twój tylko o tej osoby, która cię poprosiła - tzn. grupę, którą ta osoba reprezentuje.
Przy czym w sumie dokładnie potwierdzacie to, co on mówi. I tyle.
Magnum
Post Wyświetl pojedynczy post autor: sickstick » 11 sie 2017, 1:01
Piszesz tak, jakby jedyną rolą chrzestnego było pilnowanie pieczątek ze spowiedzi i przepytywanie paciorków. Bycie chrzestnym to ogromna odpowiedzialność, przysięga wobec rozwoju młodego człowieka, coś scalajacego cię z nim. Uważam że 100 razy bardziej wartościowym chrzestnym jest osoba wywiązująca się z rozwojowej części roli, niż osoba będąca religijna ale nawalająca pod zwykłymi opiekuńczo ludzkimi względami. Z waszej narracji wynika, że mógłbym się czuć moralnie spokojnym chrzestnym, gdybym po prostu był wierzący. Nikt z was nie pyta jakim jestem człowiekiem, czy jestem odpowiedzialny, opiekuńczy, majętny, związany krwią... pytacie tylko czy jestem wierzący. Jeśli jestem, to w waszych oczach mogę być chrzestnym. Ale jeśli jestem opiekuńczy, zaangażowany, bogaty i do tego hojny, jeśli kocham tego dzieciaka ale... nie chodzę do jebnego kościoła, to się na bycie chrzestnym nie nadaje! NAPRAWDĘ? Ja wierzę w dobro - to jest moja wiara. Nie w to że kiedy ktoś poprosi mnie o pełnienie szalenie istotnej roli w życiu swojego dziecka a ja mu odmówię, bo na ceremonii będą śpiewali piosenki o Bogu w którego nie wierzę. Proszę państwa. W tej postawie nie ma dobra. To jest wystawienie swojej szpetnej strony i wyjebanie się [ch**] na osoby które w jakiś sposób w nas wierzą, bo wiara w którą nie wierzę jest dla mnie ważniejsza. Wiara, w którą nie wierzę, jest dla mnie ważniejsza od ludzi których kocham. To jest hipokryzja. A nie powiedzenie amen po przeżuciu wafelka.Kluchman pisze:Rodzice chrzestni zobowiązują się do pomocy w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej. Jaki sens ma wybieranie do tej roli osoby niewierzącej, która już w trakcie samej ceremonii będzie musiała kilka razy skłamać?
sickstick
Post Wyświetl pojedynczy post autor: matt_ » 11 sie 2017, 3:18
matt_
Post Wyświetl pojedynczy post autor: DDK » 11 sie 2017, 8:49
Wiem, ale ja podejmując wybór kieruje się tylko moim stosunkiem do danej osoby. Co mnie interesuje cała reszta "katolików"?
Decyzja o podjęciu się danej funkcji zależy w głównej mierze od Ciebie, a nie od tego czy ksiądz albo KKK chce
DDK
Post Wyświetl pojedynczy post autor: DDK » 11 sie 2017, 9:02
Już nie patrząc na mały absurd odnośnie tego porównania to: nie, po prostu nie. Decyzję o tym czy ide na trybunę X (gdzie są race, doping i trzeba stać) czy na trybunę A (gdzie jest spokojnie i można usiaść) podejmuję JA. Decyzję o tym, czy się zgodzić na bycie chrzestnym czy nie podejmuje ja (oczywiście jeśli zostanę o to poproszony). I tak samo w Kościele, jak i na stadionie - Kościół ustala swoje reguły, które w ogóle nie mają przełożenia w rzeczywistości (fikcyjna spowiedź, rola chrzestnych, rola świadka do bierzmowania, świadków na ślubie). Tak samo tutaj na trybunach Państwo ustala jakieś zasady (obowiązek siedzenia, zakaz pirotechniki), który jak widać nijak się ma do rzeczywistości. A to czy ja będę podejmował się i żył zgodnie z prawem (zarówno kościelnym, jak i państwowym) zależy ode mnie. A jeśli nie, to odemnie zależy też, pod jaką maską to skryje (pod maską kłamstwa w kościele czy... kominiarki na stadionie).
DDK
DDK
Post Wyświetl pojedynczy post autor: cloner » 11 sie 2017, 9:30
cloner
Post Wyświetl pojedynczy post autor: Sawyer » 11 sie 2017, 9:50
janop, powiedz proszę, że to prowojanop pisze:Mieszkam, więc od momentu zamieszkania nie biorę udziału w najświętszym sakramencie, bo nie spełniam warunków dobrej spowiedzi. Dlatego do spowiedzi idę na dzień przed ślubem (do czego się przygotowuję od dłuższego czasu) i noc przedślubną spędzam w hotelu. Głównym powodem ślubu kościelnego w moim przypadku jest chęć i potrzeba pełnego uczestnictwa we mszy świętej. Tutaj zasady są proste i nie są negocjowalne. Albo jestem w kościele i robię wszystko żeby przestrzegać jego zasad (w tym przypadku jest to wyeliminowanie z życia rzeczy, które mnie oddalają od Chrystusa) albo w nim nie jestem.
Sawyer
Post Wyświetl pojedynczy post autor: EndriuK » 11 sie 2017, 9:57
EndriuK
Wróć do „Kultura, polityka, wydarzenia”
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl
Zasady ochrony danych osobowych | Regulamin
Administracja, zarządzanie i wsparcie graficzne forum: pawel.studio