Co się śmiejesz Raz na parę miesięcy nachodzi mnie faza albo na Simsy, albo na Rolletcoaster Tycoon, albo na SimCity i przez kilka tygodni marnuję na to czas Szczególnie, gdy mam bardzo zły nastrój, bo te gry to jedna z niewielu rzeczy, która totalnie odrywa mnie od zmartwień i sprawia, że tracę poczucie czasu.
Którą adaptację widziałeś? Szczególnie polecam tę od BBC, aczkolwiek współczesna, z Keirą Knightley, też jest niezła.svnchez pisze: Jeden z dwóch klasyków literackich przeczytanych w tamtym roku. Pierwszy raz pojawiłem się w takich klimatach i momentami czułem się przynudzony mozolną akcją, choć całość odbieram całkiem nieźle i chętnie porównałem z filmową adaptacją. W sumie lepsze odczucia mam po czasie niż świeżo po przeczytaniu książki, ale na pewno ciekawa rzecz.
No i fajnie, że ktoś na tym forum wie, kim jest Jane Austen. Chylę czoła!
Szkoda, bo mam mocne oczekiwania wobec tej serii i widziałam sporo pochwalnych recenzji.svnchez pisze: Mój największy książkowy zawód minionego roku. Widziałem sporo pozytywnych ocen i podszedłem do niej z dużymi oczekiwaniami, a dostałem coś, co niespecjalnie mi podeszło. Grad nazw i nazwisk, przerzucanie faktami trudnymi do zapamiętania i jak trafnie ktoś napisał w swojej ocenie książki - momentami bardziej przypomina akta sądowe niż reportaż. Kilka rozdziałów całkiem dobrych, ale na korzyść by wyszło gdyby wybrać najciekawsze rzeczy i upchnąć to wszystko np. na trzystu stronach zamiast na ponad pięciuset.