South Park jest niezły. Wczoraj wrzucony odcinek i wygrywa w nim Garrison (jako Trump) wybory prezydenckie. Wiadomo, zawsze mogli mieć 2 alternatywne odcinki, chociaż w poprzednim odcinku Garrison obraża swoje wyborczyni co jest oczywistym nawiązaniem do Trumpa, a odcinek został opublikowany kilka dni po aferze z Trumpem. Albo na bieżąco odcinki są tworzone (co by mnie zdziwiło, bo to długotrwały proces), albo faktycznie mają wyczucie.
Poza tym, obejrzałem wczoraj odcinek Simposnów z 2000 r., w którym pokazywani są bohaterowie w przyszłości. Lisa Simpson zostaje prezydentem i musi ratować kraj, który jest finansową ruiną po "rządach prezydenta Trumpa". Ładnie zgadli.