Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o tym, że powszechnym jest to, że na awans zasługuję zespół, który jest bardziej aktywny w ataku. Zresztą Ty, jako kibic Chelsea powinieneś najlepiej wiedzieć, że to po prostu bzdury. Niemcy dzisiaj prowadzili grę, co było zresztą oczywiście. Wiadomo było, że efektywność gry, płynność i rozegranie będą po ich stronie. Tym bardziej, że Włosi zostali praktycznie pozbawienie kreacji w środku pola, co zmusiło ich do grania z pominięciem środka pola. Oczywiście, że jest to niezbyt efektywne, ale przy obecnym stanie kadry raczej właściwe. Tutaj oczywiście można wrzucić kamyczek do ogródka Conte, bo jednak na ten turniej nie pojechał Jorginho, który mógłby dać zdecydowanie więcej kreacji w drużynie.blackmore pisze:Szczerze? Neuer więcej pracy miał z Ukrainą. Z Polską... Milik i ta jego 100% okazja na gola... I w drugą stronę. Dzisiaj były okazje Gómeza, Draxlera, Müllera... Nam zagroził tylko Özil. Nie wiem, czy Conte dokonał czegoś nadzwyczajnego.
Ja Włochów chwalę za znakomitą postawę w ofensywie przeciwko Belgii oraz Hiszpanii. Dzisiaj natomiast w ataku lepiej się prezentowali Niemcy. A skoro powszechnie się mówi, że na awans zasługuje zespół, który jest aktywniejszy w ataku, to dziwią mnie te głosy, że szkoda Włochów.
O problemach kadrowych nie chcę pisać, ponieważ wtedy należy spojrzeć na inne zespoły. Niemcom wypadli Reus i Gündoğan, a długo się leczył Schweinsteiger. Możliwe, że wczoraj Kompany nie pozwoliłby Walijczykom na trzy gole, miałby również kto grać za Sterlinga (Chamberlain, Walcott, Welbeck) itd. itd.
Generalnie odnoszę wrażenie, że Niemcy dosyć cynicznie podeszli do fazy grupowej w porównaniu z pucharową. W pierwszej fazie zdecydowanie nie było parcia na zwycięstwo za wszelka cenę, a w 1/8 ze Słowacją po prostu przejechali się na nich konkretnie nie zostawiając żadnych wątpliwości. Z Włochami zresztą było podobnie i zdecydowanie widać było, że nie mają zamiaru tutaj kalkulować. Niczego nie ujmując Polakom, bo zagraliśmy wtedy bardzo dobry mecz, to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wraz z fazą pucharową u Niemców kunktatorstwo się skończyło i poniekąd tym można tłumaczyć te zjawisko, o którym pisałeś wyżej.
Niemcy awansowali. Zasłużyli sobie na to i to nie ulega wątpliwości. Ale na koniec tego spotkania nie ma się wrażenie, że nie boisku istniała przepaść. Conte ustępując kadrowo znacznie wiedział jak zneutralizować braki sportowe. Przede wszystkim cechami wolicjonalnymi i świetnym przygotowaniem fizycznym. I na to też wypada spojrzeć. Odniesienie jednak sytuacji włoskiej kadry do innych nacji jest jednak dla mnie niewłaściwe. Powołując się na pojedyncze przypadki trzeba brać poprawkę na to, że tacy Niemcy chociażby (swoją drogą Gundo kiedykolwiek był centralną postacią w tej kadrze?) mają dużo szerszy wybór w kontekście załatania ewentualnych luk. Trzeba wziąć pod uwagę, nie umniejszając ewentualnym brakom kadrowym, że mimo straty Reusa czy Gundo w pierwszym składzie wciąż biegają Ozil, Khedira, Kroos, czy nawet z ławki dostępni są Goetze czy Draxler. Inna liga. Włosi pozbawieni Verattiego, Motty czy Marchisio zostali zmuszeni do grania Sturaro, Gackiem i Parolo. Są to odpowiednio: rezerwowy Juventusu, czołowy gracz przeciętniaka ligi i wciąż fundamentalna postać, ale mimo wszystko tylko niezłej drużyny Lazio. To, że wyciągnięto z nich maximum to jest imo ogromy sukces Conte. Zabrakło tej drużynie kreacji w środku pola, ale Conte po części wiedział jak ją zrekompensować nawet mając z przodu piłkarzy (Eder i Pelle), którzy więcej już pewnie w swojej karierze nie osiągną. Można z tym polemizować, ale jednak podpisałbym się pod tym, że z tych czołowych reprezentacji nie ma takiej, która posiadałaby tak znaczne ubytki kadrowe.
Powtórzę raz jeszcze: kto zna Conte z Juventusu, ten zdecydowanie dostrzegł ogromy progres, jaki dokonał w swoim warsztacie trenerskim. Powiem szczerze, że po tym turnieje wierzę, że osiągnie on sukces w Chelsea.