Przesadzasz. Anglia nie zagrała ani jednego ładnego meczu na MŚ, ale była wyraźnie lepsza od każdego rywala, którego pokonała. Z Tunezją, z Panamą, z Kolumbią i ze Szwecją to są wszystko zasłużone zwycięstwa. Wymęczone, wybiegane, nudne jak flaki z olejem, ale zasłużone.
Zgodzę się, że nie ma tych MŚ jednej porywającej drużyny. Nie ma tu Brazylii z 2002, Hiszpanii z Euro 2008 czy Niemców z RPA - ekip, na które aż chciało się patrzeć. Ale z drużyn, które były w ćwierćfinale, mnie dużo przyjemniej się ogląda Chorwację, Urugwaj i Belgię. Nawet Brazylia, która mimo wszystko zawiodła, pokazała kilka takich akcji jakich Anglia nie miała ani jednej. Francja gra zrywami - nielicznymi, ale efektownymi.
Nie piszę tego jako jakąś krytykę Anglików bo zwycięzców się nie sądzi. Portugalia na Euro 2016 grała taką padlinę, że się białko w oczach ścinało od patrzenia i przywiozła złoto. Angole są w strefie medalowej i jak wrzutkami z rożnych wygrają złoto to należy tylko Southgate'owi gratulować, że znalazł największą siłę tej drużyny i wycisnął z tego maksa. Ale też nie oczekujmy, że ktoś poza kibicami Anglików będzie temu przyklaskiwał, bo te "widowiska" z ich udziałem się ciężko ogląda.