Piszczel jeszcze mogłam wybaczyć, bo norma się (niestety) zmienia, ale "goleń" odmieniamy inaczejDDK pisze:Mam pół golenia sinego, nie wiem od czego, ale ewidentnie w coś kopnałem. Mamy filmik jak w nocy wskakujemy do basenu bez gaci. Mam filmik jak śpiewają mi sto lat stojąc na stole, ja na niego wychodze i spadam na drugi stół. Ogólnie to jak wyszliśmy z basenu pewnie koło 23, to ja swoje spodnie znalazłem rano o 10 po sniadaniu. Do pokoju nie dotarłem, bo klucz wraz z telefonami znalazł się również rano. Brzmi to komicznie, ale najebaliśmy się strasznie, roblismy mega durne rzeczy, ale cały czas się pilnowaliśmy, żeby nic głupiego nie odjebać. DZwonie dzisiaj do kierownika, pytam czy gadał z dyrektorem, a ten mówi, że dawno nie był na takiej imprezie i od kiedy firma istnieje to nigdy nie było takiego regionu, który potrafił się tak bawić, robiąc tak szalone rzeczy, ale mimo wszystko z klasą.
Wczoraj powtórka - wyszedłem z domu o 19, wróciłem po 5. Ale kulturalniej, pizzeria, potem mała altanka na działce i siedzenie w 8 osób przy browarkach i gadanie całą noc o wszystkim. Ale tez mogło być ciekawie, bo trzech kumpli poszło kupić browary i mieli iść na takie osiedle, które niespecjalnie jest nam gościnne. Jeden małolat 20 lat, drugi pod 30, ale baaaardzo najebany, trzeci poszedł żeby ich pilnować. To poszli... z 50 centrymetrową siekierą
Dobrze, że w połowie drogi była stacja benzynowa i na niej zrobili zakupy. Tak, Kraków
Twoje przygody są fascynujące, z jednej strony trochę potwierdzają pewne stereotypy, a z drugiej - przypominają mi o czasach 14-16 oraz mojej epickiej osiemnastce. Dobry klimat