Tego to nawet nie będę komentował, szkoda mi słów na coś takiego
Porównujesz nasze i Wasze liczby. No to porównaj nasze i wasze wyjazdy np. w ostatnich 3 latach. Biorąc pod uwage oczywiście odległości.Fishbone pisze: ↑29 lip 2019, 20:39Nie możesz zasłaniać się walką w grodzie Kraka, bo My mamy więcej wrogów od Was w aglomeracji Śląskiej i jakoś liczby kręcimy na wyjazdach. Blaszok to nie ten, co kiedyś, ale w całej Polsce się pozmieniało, że młyny nie są nabite jak kiedyś. U nas spora część Blaszoka zasiada w sektorze 5 i spora część ekipy wyjazdowej. Ale jest jeszcze jedna istotna rzecz, którą mało osób dostrzega. My zawsze prowadzimy doping. Część ekip, które dobrze jeździ na wyjazdach, nie potrafi zebrać ekipy do młyna i nie wywiesza czasami flag, jak np. Zagłębie Sosnowiec to robiło swego czasu często.
Może i macie więcej wrogów, ale sam wiesz, że takiej skali nienawiści jak w Krakowie to nie ma nigdzie. U nas jest tak, że jak sąsiadka robi wjazd na dowolne osiedle to potrafi się zebrać po 20 osób w dość szybkim czasie i na nich czekać, co często kończy się niestety zawiasami i wyrokami. Z tych 20 osób na mecze chodzą 3. Samych ofiar smiertelnych w tym wieku było 15-20, sam odwiedzałem dobrego kumpla po tym jak wylądował w krytycznym stanie w szpitalu, byłem również na 2 pogrzebach. Porównaj młyn GKSu ( ) do młynu Wisły, która przechodzi największy kibicowski kryzys od 20 lat 15k sprzedanych karnetów rok temu, młyn na każdym meczu min. 2tys, a na rekordowych meczach po 5,5tys. Doping 90min na każdym meczu. I u nas też cała stara gwardia i większość wyjazdowiczów nie siedzi na młynie
Zapraszam do Krakowa, zobaczysz charakter Wisły Wisła nic nie zatraciła - zawsze najwazniejsza była WIERNOŚĆ Wiśle i tego każdy się trzyma. Dzisiaj wrogu, wczoraj bracie - to hasło idealnie pasuje do nas.Fishbone pisze: ↑29 lip 2019, 20:39Wisła Kraków, to dla mnie topowa ekipa mimo wszystko, która niestety zatraciła wartości charakteru, jeździ słabo, ale dobrze wiemy, że po rozbiciu starych zasłużonych zgód, spora część odpuściła z jeżdżeniem, bo z WRWE nie chce mieć nic wspólnego, więc to rozumiem.
Zakończe tym. 2000. W wakacje, mając 600km w jedną stronę. Proszę podaj mi jakieś przykłady ile ekip w Polsce zrobiło taką liczbę.
Z Lechią mamy TAKĄ kosę, że 3 lata po zerwaniu zgody wczoraj pierwszy raz oficjalnie były na meczu pociski obustronne. Do tej pory jebany był tylko Śląsk. I kosa jest taka, że wczoraj siedziałem w Gdańsku jakieś 4h mając na łapie tatuaż Wisły, minęło mnie pewnie z 50 osób idących na mecz z czego kilka na pewno obczajało tatuaż, a czułem się jakbym był u siebie. I mówię to jako osoba, która od 3 lat nie ma osobistego kontaktu z nikim z Lechii.
Na reszte niechcę mi się odpowiadać, bo wróciłem z wyjazdu o 3, a o 8 wstałem do pracy i trochę niewyspany jestem.