A ja bym nie powiedział, że to taki koniec Mundialu dla Australii. Na ich korzyść niejako działa terminarz. Oczywiście, jakby dzisiaj wyciągnęli ten jeden punkt z Francją, to dla nich byłoby to jak zwycięstwo. Ale najwięcej zależy od drugiego meczu w grupie. Jeśli będzie remis, to o awansie z grupy zadecyduje mecz Danii z Australią, który jest w drugiej kolejce. Boję się trochę o kondycję Australii, bo dzisiaj w drugiej połowie trochę siedli, ale z drugiej strony jeśli naprawdę Peru urwie punkty Duńczykom, to wierzę, że Kangury zagrają z taką werwą jak dziś.
Francja trochę taka bezjajeczna, ale oni od takiego samego wyniku po podobnej grze wygrali z Rumunią i im dalej w turniej, tym lepiej grali. Tutaj będzie podobnie, muszą się trochę chłopaki zgrać i będzie dobrze. To ustawienie bez Girouda pracowało moim zdaniem lepiej niż po wejściu sympatycznego zawodnika Chelsea. Griezmann jako fałszywa dziewiątka spisywał się naprawdę nieźle, zresztą ten karny to klasa.