Zaczęło się jak zwykle od lekkiego stresiku, bo Girona wjechała z golem, a obrona trochę się zamotała. Kiwior niestety w tej akcji się nie popisał, ale potem było już lepiej. Jorginho pewnie z jedenastu metrów – klasa. Ale to, co zrobił Ethan Nwaneri… no panowie, gość jest niezły. 16 lat, a wbija gola jak stary wyjadacz – minął trzech, uderzył i trafienie. 2:1 jeszcze przed przerwą. To się nazywa mieć zimną krew. Druga połowa już bardziej pod kontrolą, choć nie obyło się bez nerwówki. Stuani strzelił, ale na szczęście VAR nam pomógł. No i jeszcze Sterling w doliczonym karny przestrzelił – trochę śmiech przez łzy, ale na szczęście nie miało to większego znaczenia.
Nie było może jakiejś totalnej dominacji, ale robota wykonana. Arsenal kończy fazę grupową na trzecim miejscu, więc w 1/8 finału meldujemy się bez większych problemów.
Tak nakreślę, bo zaczęły się rozkminy, jak to jest że w wielu tematach piszę per ,,my" w różnych drużynach, może ktoś przestanie mi o to zawracać


Anglia: Arsenal (United też lubię, ale #1 Arsenal)
Hiszpania: Barcelona
Niemcy: BVB
Francja: OM
Włochy; Milan (Lazio też lubię, ale #1 Milan)
Polska: Wisła K. (Widzew i Ruch)
Chyba nie jest to zabronione?
